Lęk u pacjentów onkologicznych

Nawet osoby, które nie chorowały na nowotwór i nie miały w bliskim otoczeniu pacjenta z doświadczeniem onkologicznym bez trudu wskażą na występowanie lęku jako na emocję najczęściej przeżywaną przez osoby chorujące.

Gdy sięgniemy do literatury dowiemy się, że wyraźnie zaznaczone objawy lękowe występują u około 25% do 48% pacjentów z nowotworami, podczas gdy 2% do 14% pacjentów z zaawansowaną chorobą spełnia kryteria diagnostyczne klinicznego zaburzenia lękowego z pełnymi, wymagającymi interwencji, objawami.  To zaburzenie może występować w formie nagłego, ostrego lęku (lęk napadowy) lub występować długotrwale i uporczywie, ze stałym nasileniem (lęk uogólniony). Charakterystycznymi objawami towarzyszącymi lękowi, podobnie jak w przypadku innego podłoża niż choroba nowotworowa, są: rozdrażnienie, ciągłe napięcie psychiczne, niemożność zrelaksowania się i odprężenia, zaburzenia koncentracji uwagi i pamięci oraz trudności z zasypianiem, nudności, bóle i zawroty głowy, uczucie drętwienia lub mrowienia.

Pacjenci onkologiczni z wysokim poziomem lęku często powtarzają te same pytania, nie potrafią wykorzystać  dostarczonych informacji. Charakterystyczne są również:

  • przymus mówienia o chorobie i  przeżyciach (z możliwością odtwarzania najdrobniejszych szczegółów) lub zamykanie się w sobie i własnych myślach,
  • przewidywanie niekorzystnych scenariuszy na przyszłość, co pogłębia lęk,
  • ograniczanie aktywności sprzed zachorowania i wycofywanie się z pełnionych ról,
  • dopatrywanie się choroby (przerzutów) w każdej dysfunkcji.

Nierzadko chorych męczą obsesyjnie pojawiające się myśli o chorobie, co utrudnia codzienne funkcjonowanie, w tym kontakty z pracownikami ochrony zdrowia poza onkologią, co sprawia, że pacjenci traktowani są jako uciążliwi czy trudni.

Wobec w dowolny sposób przejawianego nasilenia lęku zachowaniami niepożądanymi są ośmieszanie czy lekceważenie przeżywanych obaw, uspokajanie „na siłę”, bez rzetelnych podstaw, czy podejmowanie dyskusji z emocjami, co nigdy nie przynosi uspokojenia czy odprężenia.

Nadmierne uspokajanie pacjenta, w którego przeżyciach (i zachowaniu) dominuje lęk, zazwyczaj nie przynosi oczekiwanego rezultatu, a paradoksalnie nasila rozdrażnienie, zniecierpliwienie i poczucie niezrozumienia. Dobrze jest wysłuchać chorego, ale konsekwentnie nie podejmować pesymistycznych czy katastroficznych rozważań. Traktowanie z łagodnością lecz zdecydowanie w ramach udzielanej pomocy, daje choremu sygnał o posiadanych kompetencjach („wiem co robię, możesz mi zaufać”) i pozytywnym nie oceniającym nastawieniu, co pomimo lęku ułatwia przyjęcie pomocy i wsparcia.

W przypadku lęku utrzymującego się uporczywie z dużym nasileniem i przez długi czas, czy zaburzającego codzienne funkcjonowanie, warto rozważyć propozycję fachowej pomocy psychoterapeutycznej czy wsparcia farmakologicznego.