W sytuacji chorowania, podobnie jak po prostu w życiu nie zawsze i nie we wszystkim jesteśmy samodzielni i samowystarczalni. Dotyczy to również sytuacji trudnych i obciążających psychicznie. Wcale nie rzadko potrzebujemy pomocy innych osób, czasami kogoś bliskiego, a niekiedy profesjonalisty. Aby pomoc była skuteczna musi być dostępna, czyli dana, zapewniona przez kogoś oraz przyjęta przez jej adresata, osobę pomocy potrzebującą. Skoro relacja pomocowa jest dawczo-biorcza, to powinna być prosta i oczywista, tym bardziej że wśród bliskich osób polega na powtarzającej się sekwencji wymiany i zmiany stron. Okazuje się, że często tak nie jest i osoba potrzebująca i oczekująca pomocy czuje się niezrozumiana czy osamotniona ponieważ oczekiwanego wsparcia nie otrzymuje. Co więcej, osoby z otoczenia przeżywają dyskomfort, gdyż czują się zbędne pomimo gotowości do zaangażowania się i spełnienia oczekiwań. Dlaczego tak się dzieje?
Często odpowiedź nie wymaga szczególnej przenikliwości czy znajomości ludzkiej psychiki. Potrzeba pomocy przez wiele osób utożsamiana jest z własną słabością, niedoskonałością, brakiem czegoś, a to we własnych oczach może oznaczać bycie gorszym od innych. Dlatego oczekując pomocy nie tylko nie mówią o tym, nie proszą, a nawet są skłonni zaprzeczyć, że czegoś potrzebują (dam sobie radę, nic się nie dzieje, itp.). Inni spodziewają się, że ich potrzeby zostaną zauważone i prawidłowo odczytane, a następnie zaspokojone bez ich aktywnego udziału, bez zwrócenia się po pomoc, a tym samym bez narażania się na ewentualną odmowę. W jaki sposób możemy rozwiązać takie sytuacje, a nawet nie dopuszczać do ich powstania.
Po pierwsze mówić, komunikować. Jeśli odczuwasz potrzebę, pojawia się brak czy niedosyt, to nie oczekuj że osoby z otoczenia (również te, które bardzo dobrze ciebie znają) domyślą się bez słów czego potrzebujesz, ale powiedz o tym. Kiedy wprost komunikujemy swoje potrzeby, braki czy oczekiwania, uzyskujemy szansę na pomoc, wsparcie, zainteresowanie, rozwiązanie trudności.
Może się zdarzyć, że nawet jasno sformułowana prośba o pomoc nie spotka się z oczekiwaną reakcją ze strony otoczenia i z problemem zostajemy sami. Takie zdarzenia pozwalają na weryfikację jakości relacji wiążących nas z innymi i mogą skłonić do wprowadzenia w nich zmian, ale to już jest inna kwestia.
Warto osobie wiedzieć czy potrafimy zwracać się o pomoc, w jakim stopniu jest to dla nas trudne, co jesteśmy skłonni myśleć o sobie kiedy potrzebujemy pomocy, ale też jak reagujemy (co myślimy, co czujemy) na prośby o pomoc kierowane pod naszym adresem – czy potrafimy je usłyszeć, czy mamy w sobie gotowość do przyjścia z pomocą i co nas w tym ewentualnie ogranicza.