Opakowania plastikowe w wielu dziedzinach już zastąpiły opakowania szklane, a ich ekspansja wciąż trwa. Są szeroko używane do pakowania żywności. W obecnych czasach woda butelkowana dostępna jest głównie w butelce PET, podobnie wiele soków dotychczas pakowanych w opakowania szklane. Znajdziemy w niej również takie produkty jak olej spożywczy, mleko, jogurty, piwo, keczup czy musztarda. Coraz częściej pojawiają się słoiki wykonane z tego tworzywa. Materiał służący do opakowania żywności nie powinien wpływać na jej właściwości i cechy organoleptyczne, szkło jest neutralne dla zawartego w nim produktu, do niedawna uważano, że butelka PET też jest bezpieczna.
W sieci pojawiają się informacje o rzekomej zawartości w opakowaniach PET bisfenolu A (BPA). Jest to substancja o charakterze estrogenowym, mająca związek z rozwojem otyłości, zaburzeniami działania hormonów tarczycy oraz podwyższonym ryzykiem rozwoju nowotworów w tym raka piersi. Informację tę należy zdementować jako nieprawdziwą, bowiem opakowania PET nie mają kontaktu z tą substancją na żadnym etapie produkcji. BPA znajduje się natomiast w opakowaniach wykonanych z poliwęglanu (oznaczenie PC, 07), z których wykonuje się np. butle na wodę do dystrybutorów. W 2009 r. w e-mailu fałszywie przypisany Uniwersytetowi Johnsa Hopkinsa, stwierdzono, że gwiazda Sheryl Crowe zachorowała na raka piersi w związku z używaniem plastikowej butelki na wodę w samochodzie. W tym e-mailu pojawiła się informacja, że plastikowe butelki i pojemniki na żywność zawierają substancje chemiczne zwane dioksynami, które mogą przenikać do żywności i napojów, powodując problemy reprodukcyjne i rozwojowe, uszkodzenie wątroby i nowotwory. Dioksyny to toksyczne substancje organiczne uwalniane podczas spalania odpadów przemysłowych (zwłaszcza polichlorek winylu; PCV), komunalnych oraz medycznych. Dioksyny, po uwolnieniu do atmosfery, dostają się do organizmów ryb lub innych zwierząt i są magazynowane w tłuszczu. Ludzie są najbardziej narażeni na dioksyny przez spożywanie mięsa oraz ryb o wysokiej zawartości tłuszczu. Narażenie na dioksyny w Australii uznawane jest za niskie.
Tworzywa sztuczne używane do przechowywania napojów i żywności nie zawierają dioksyn, jednak wiele z nich zawiera dwie inne substancje chemiczne wzbudzające zaniepokojenie opinii publicznej: ftalany i bisfenol A (BPA).
Ftalany to grupa związków chemicznych używanych do zmiękczania plastiku w opakowaniach do żywności oraz w wielu innych plastikowych produktach. Dowody na negatywne skutki zdrowotne ftalanów nie są jednoznaczne. Wiodące agencje na całym świecie przyjmują różne regulacje odnośnie ich stosowania. Ftalany są uważane za substancje chemiczne mogące zaburzać gospodarkę hormonalną organizmu i mogące wpływać na rozrodczość. W Unii Europejskiej zakazano stosowania sześciu ftalanów, w tym DEHP (di-[2-etyloheksylo]-ftalan) w zabawkach dla dzieci. Podobnie Australijska Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów (Australia, the Australian Competition and Consumer Commission; ACCC) wprowadziła zakaz wprowadzania na rynek wyrobów z tworzyw sztucznych dla dzieci, zawierających ponad 1% DEHP. W Stanach Zjednoczonych DEHP został zaklasyfikowany jako czynnik rakotwórczy. Jednak w 2000 r. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (International Agency for Research on Cancer; IARC) uznała, że DEHP nie jest substancją rakotwórczą. Od tego czasu pojawiło się szereg nowych badań, w tym potwierdzających wpływ DEHP na rozwój nowotworów u zwierząt, co spowodowało, że w 2011 r. przeniesiono DEHP do grupy substancji prawdopodobnie rakotwórczych dla ludzi.
Bisfenol A (BPA) jest używany do produkcji pojemników na żywność i napoje oraz do pokrywania od wewnątrz puszek na żywność. BPA tworzy barierę zapobiegającą korozji puszki i wnikania metalu do żywności. Wykazano, że niewielkie ilości BPA mogą przenikać do napojów i żywności. Obawy dotyczące bezpieczeństwa BPA pojawiły się, gdy badania na zwierzętach wykazały, że wysokie dawki BPA mogą powodować zaburzenia zdrowia u zwierząt. Jednocześnie w ostatnich latach opublikowano wiele badań na temat bezpieczeństwa stosowania BPA, potwierdzających, że BPA jest bezpieczny w dawkach, na które zazwyczaj ludzie są narażeni. W USA Food and Drug Administration (FDA) kontynuuje przegląd dostępnych badań nad BPA. W ostatnim dokumencie z 2014 r. FDA stwierdziła, że dostępne dowody potwierdzają bezpieczeństwo stosowania BPA w pojemnikach oraz opakowaniach na żywność. Pomimo tego, opinia publiczna nadal jest nieufna, dlatego też zaprzestano używania BPA w butelkach, kubkach i w opakowaniach odżywek dla niemowląt. FDA zaopiniowała pozytywnie takie postępowanie, chociaż co należy podkreślić, nie wynika to z jakichkolwiek realnych obaw dotyczących bezpieczeństwa stosowania tego związku. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (European Food Safety Authority; EFSA) w 2015 r. na podstawie przeglądu dowodów naukowych stwierdził, że obecne narażenie na BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia osób w żadnej grupie wiekowej (w tym płodów, niemowląt oraz młodzieży). Zgodnie z amerykańskim Raportem o Czynnikach Rakotwórczych (US Report on Carcinogens), BPA nie jest i nie przewiduje się, aby okazał się czynnikiem rakotwórczym dla ludzi.
Jednak PET kryje w sobie inne zagrożenia. Badania wskazują, że butelka PET nie jest obojętna dla żywności, bowiem odbywa się migracja antymonu (Sb) z opakowań PET do zawartej w nich wody, przy czym wzrasta wraz z czasem przechowywania wody w butelce. Antymon jest używany jako katalizator przy produkcji butelek, stąd jego zawartość w nich. Ponadto pierwiastek ten podejrzewany jest o właściwości rakotwórcze. Badania wskazują, że w przypadku krótkiego i prawidłowego przechowywania migracja ta jest niewielka i zazwyczaj mieści się w zalecanych normach. Jednak w przypadku przechowywania pakowanej wody w wysokich temperaturach lub nawet w temperaturze pokojowej, ale przez dłuższy kilkumiesięczny czas, stężenie antymonu rośnie ponad dopuszczalne limity. Dużo większy stopień migracji antymonu zaobserwowano w przypadku soków owocowych. Stężenia tego związku przekraczały dopuszczalne w wodzie dawki nawet 2-3-krotnie. Niestety obecne przepisy nie regulują zawartości antymonu w innych produktach spożywczych, a tych pakuje się w PET coraz więcej.
Kolejnym zagrożeniem potwierdzonym przez szereg niezależnych badań, jest migracja z opakowań PET substancji o charakterze estrogenowym. Przy użyciu szczepu drożdży oraz ślimaków (wodożytka nowozelandzka), które są wskaźnikiem dla estrogenów, wykazano większą zawartość substancji o charakterze estrogenów w próbkach pochodzących z butelek PET w stosunku do butelek szklanych. Obecnie nie wiadomo o jaką/jakie konkretne substancje chodzi, bowiem wymaga to dalszych badań. Przyjmowanie substancji tego typu, może powodować ich przyłączanie się do receptorów estrogenowych, a w konsekwencji, zaburzenia gospodarki hormonalnej organizmu.
Pozostałe produkty, takie jak mleko czy jogurty, również powinny zostać sprawdzone pod kątem przedstawionych zagrożeń. Na przykładzie soków owocowych widać, że przenikanie niepożądanych substancji z opakowań PET do zawartych w nich produktów może być większe w przypadku innych produktów niż woda. O ile litr dobrze i krótko przechowywanej wody zawiera małe ilości niepożądanych związków migrujących z opakowania, to w połączeniu z kolejnymi dawkami z innych, codziennie spożywanych produktów, ilość ta może się okazać istotna dla naszego zdrowia.
Ważne jest, aby plastikowe pojemniki przeznaczone do przechowywania lub podgrzewania żywności i napojów należy używać zgodnie z zaleceniami producenta.